piątek, 25 grudnia 2009

Bóg się rodzi!

Dziś Boże Narodzenie!
Z tej okazji chciałbym wszystkim, kórzy czytają tego bloga, jak i wszystkim, którzy choć raz tu spojrzą, życzyć Świąt pełnych obecności Narodzonego Syna Bożego i poczucia Jego bliskości przez cały kolejny rok. Niech radość, która płynie z tego wydarzenia będzie w Was obecna cały czas (również w działalności na naszym wargamingowym poletku).
Dobrze przeżytych Świąt!
Marcin wraz z Asią

Panzer III Ausf. J

Skończony wreszcie Pz.Kpfw. III Ausf. J z zestawu łatwoskładalnego Italeri (nr kat. 7507). Dodałem podstawkę, mam zamiar robić tak teraz we wszystkich pojazdach, łatwiej przestawiać model nie dotykając go palcami. Teraz na warsztacie pierwsza drużyna z plutonu AK z okresu Powstania Warszawskiego.

Kolejne starcie flot

Z kronikarskiego obowiązku donoszę, że w poprzedni czwartek rozegralismy kolejne starcie w Full Thrust, tym razem znów w poznańskim sklepie Cube. Tym razem moja flota uzyskała znaczną przewagę nad armadą Hobbita. Na spotkaniu był równiez Blitz, dla którego był to pierwszy kontakt z tą grą - mam nadzieję, że bardzo pozytywny.

To tyle, na zdjęciu widać też podręczniki do gry (po polsku), które udało nam się zakupić.

sobota, 5 grudnia 2009

Full Thrust - drugie uderzenie

W środę rozegraliśmy drugą bitwę w systemie Full Thrust. Tym razem miały być figurki, jednak póki co znów ograniczyliśmy się od żetonów, w środy bowiem odbywają się spotkania Klubu Fantastyki Druga Era, a mają one miejsce w pubie - bałem się więc brać figurki do knajpy, raczej nie ma tam obrych warunków do gry. A grać mięliśmy przed spotkaniem.

Zaczęliśmy w dwójkę (Hobbit i ja), ale po chwili zjawił się trzeci gracz (Egon), tak więc starcie przerodziło się w bitwę trzech flot. Niestety nie wyważyliśmy początkowego rozstawienia i zanim flota Hobbita dotarła do strefy walk, zdążyliśmy z Egonem prawie całkowicie sięwyniszczyć. Gdy w końcu Hobbit (czerwona flota) rozpoczął ostrzał, floty Egona (zielona) i moja (żółta) salwowały się ucieczką poza stół. Następnym razem podczas starcia wieloosobowego musimy pamiętać, by wszystkie strefy rozstawienia były równo od siebie oddalone.

Zdjęcie zrobione w czasie starcia jest niestety słabej jakości - robione w półmroku pubu i w dodatku telefonem komórkowym. Ciągle nie mam normalnego aparatu cyfrowego, by porobić fotki kolejnych statków, które zrobiłem do Full Thrusta, jak również prawie już ukończonemu Pz III.

Doszły do mnie również figurki Caesara - partyzanci, z których zacznę przygotowywać oddział AK do starcia podczas Grenadiera 2010. Oczywiście znów pod wpływem Yoriego. :)

p.s. Mam nadzieję, że kolejna notka będzie już z normalnym zdjęciem.

piątek, 27 listopada 2009

Full Thrust - pierwsze starcie

W czwartek rozegraliśmy pierwszą bitwę w Full Thrusta. W piątek się nie udało, za to byliśmy z Wodzem (Michałem, kolejnym z ekipy chętnych do grania w Full Thrust) odebrać zamówione w Gildii Najemników modele statków kosmicznych, którymi będziemy grać. Jednak wracając do czwartkowej bitwy - postanowiliśmy z Hobbitem, który tego dnia był moim przeciwnikiem, że dla wypróbowania zasad nie będziemy spieszyć się z zakupem/produkcją modeli, tylko zagramy żetonami (co widać na zdjęciu). Użyliśmy zasad w wersji light (do ściągnięcia ze strony www.mil-sf.pl), zaś za żetony posłużyły nam karty wycięte z tychże zasad. Po czterech turach przegrałem bitwę, ale bawiłem się bardzo dobrze. Oto kilka wniosków:
- gra, nawet w wersji light jest bardzo "miodna" oraz pomysłowa i na pewno zagości na naszych blatach na dłużej,
- Full Thrust ma zasady bardzo łatwo przyswajalne - każdy z nas przeczytał reguły raz przed grą, a w trakcie samej rozgrywki spoglądaliśmy do nich tylko około trzech razy,
- gra jest szybka (przynajmniej w wersji light), rozegranie bitwy zajęło nam (nowicjuszom w tym systemie) ok. półtorej godziny,
- potrzeba dość dużego blatu, jeśli za jednostki miary przyjmiemy cale,
- gra na ok. 9 statków na stronę jest całkiem przyjemna, choć mam nadzieję, że wycięte karty przy następnym starciu zamienimy już na modele, albo chćby mniejsze heksagonalne żetony - tymi, którymi graliśmy strasznie źle się manewruje i praktycznie za każdym razem trzeba używać wzornika (przy heksagonalnych żetonach lub podstawce jest on zbędny).
Mam nadzieję, że kolejną bitwę, już modelami rozegramy w przyszłym tygodniu. Może znów uda się wybrać do poznańskiego Cube'a, gdzie graliśmy tę partię. Jeżeli tylko się uda zagrać - obiecuję raport i wiecej zdjęć. Póki co czekan na niedzielę - będę miał aparat i pokażę zdjęcia kolejnych modeli (zakupionych i robionych samemu).
Słowem podsumowania: nakręciliśmy się na Full Thrusta dość mocno i jest nas kilka osób - mamy nadzieję, że uda się rozkręcić w Poznaniu (a może nie tylko tu) mocną ekipę grającą w systemy kosmiczne!

niedziela, 22 listopada 2009

Full Thrust czas zacząć

Nadrabiając blogowe zaległości daję dwa zdjęcia samoróbek statków kosmicznych, jakie  zrobiłem, by wykorzystać je w systemie Full Thrust. Zdjęcia co prawda były już na Forum Strategie, ale nie mam nowych z powodu braku aparatu. Są to dwa pierwsze statki, jakie zrobiłem, od tego czasu powstały już następne. Zdjęcia kolejnych postaram się wrzucić w miarę szybko. A już w piątek czeka mnie pierwsza bitwa tymi figurkami - na pewno zamieszczę na blogu fotorelację.
Na ukończeniu mam jeszcze Pz III i parę innych drobiazgów, fotki również gdy dorwę aparat. Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze tu zaglądają, mam nadzieję, że blog jeszcze nie umarł. ;)

PGA i Salon Hobby

Z kronikarskiego obowiązku wspomnę tylko, że w Poznaniu w październiku odbyły się dwie imprezy związane z tematyką wargamingu. Pierwszą z nich było Poznań Game Arena (czyli w skrócie PGA, największe w Polsce targi gier, głównie komputerowych), w dniach 16-18 października. Pierwszy dzień był dniem branżowym, więc na terenie targów pojawiłwem się dopiero w sobotę, oczywiście jako członek KF "Druga Era", czyli z plakietką "wystawca" - miło. :)

Z wydarzeń wargamingowych odbywał się m.in. turniej  Flames of War,  LotRa, WFB i WH40K. Do tego trochę pokazów . Mnie osobiście bardzo spodobało się stoisko poznańskiej firmy produkujacej figurkiw skali 28 mm - Dwarf Tales, która prezentowała swoje prace i nową grę - Warcanto. Rzecz godna zainteresowania, zwłaszcza, że to rodzima firma. Więcej szczegółów na stronie wydawcy, a i ja coś skrobnę niedługo na blogu o ich grze i figurkach (oczywićie nie odmówiłem sobie zakupu dowódcy bandy krasnoludzkiej).

Dodam jeszcze, że pograłem sobie troszkę w Dragon Age (mogłem wejść na teren targów wcześniej niż zwiedzający, więc w spokoju z kolegami obejrzeliśmy najbardziej oblegane stoiska), szkoda tylko, że gra pewnie nie ruszy na moim kompie.

Poniżej fotka z PGA przedstawiająca turniej FoW:Natomiast w dniach 24-25 października odbywał się równiez na terenie Międzynarodowych Targów Poznańskich Salon Hobby, czyli targi modelarskie. Wśród modeli redukcyjnych królowały oczywiście kolejki, jak od lat z resztą na tej imprezie. Były jednak i modele plastikowe jakie wykorzystujemy w wargamingu, w tym stoisko dystrybutora na Polskę Zvezdy, Italeri i Dragona. Można było otrzymać katalogi tych firm i obejrzeć ich nowości (m.in. polskich Ułanów Zvezdy, którzy już są w sprzedaży). Zdjęć niestety nie robiłem, bo na targach byłem jedynie kilka chwil. Za to zakupiłem dwa pudełka figurek (prezentowane poniżej) - gumoludziki, ale z wielkim sentymentem wydałem łącznie 30 zł za oba zestawy. Może kiedyś uda się z nich coś zrobić - Zwiarzak pokazał jedną podstawką, że można.Blog niestety trochę mi zamiera, głównie z powody braku czasu, praca pochłania niestety dużą część życia. No i nie mam czasowo aparatu - nie znaczy to jednak, że nic nie dłubię. Parę rzeczy mam na ukończeniu. Szczegóły wkrótce. ;)

poniedziałek, 2 listopada 2009

Warhammer 1:72 - bohater

I znów przyszedł czas dłuższej przerwy na blogu. Nadrabiam kolejne zaległości - obok zdjęcie bohatera do Warmastera w skali 20 mm, której to gry pomysł podsunął Yori. Odgrzewany kotlet, na Forum Strategie prezentowałem go dawno temu, ale chciałem by to zdjęcie znalazło się i tu. Zapodkładowany pierwszy oddział nadal czeka na pomalowanie, niestety. Figurki Zvezdy z zestawu Muszkieterów i Pikinierów Austryjackich.

Od dziś postaram się zamieszczać krótsze notki (wzorem Zwierzaka), ewentualnie dawać wiecej zdjęć, niestety tryb pracy nie pozwala mi na regularne prowadzenie bloga. :/

Jutro jeszcze kilka zaległości, m.in. relacja z PGA i salonu modelarskiego z Poznania.

Jak powiedział pewien Hobbit: "Ano wróciłem"! :)

środa, 9 września 2009

Zaległości

Narobiło mi się masę zaległości na blogu. Maluję figurki (z marnym skutkiem póki co) na Pola Chwały, by móc zabrać ze sobą mały niemiecki oddział, żeby pograć w O:WWII. Pomiędzy malowaniem figurek tworzę też elementy makiety do tejże gry, które na pewno przydadzą się w przyszłych rozgrywkach. Na zdjęciu pięć stworzonych przeze mnie lejów po pociskach (zrobione z aluminiowych wytłoczek po pasztetach, wikolu, piasku i kawałka platikowego arkusza) oraz fragment ogrodzenia - murku (wykonany z korka po winie, listewki, fragmentu korkowej maty, kory, piasku, wikolu i kawałka arkusza plastiku). Murek wykończę sodowym śniegiem.

Modelarze wykorzystują tyle różnych "kuchennych" elementów, że zastanawiam się nad napisaniem artykułu "Kuchnia w służbie wojny". :) A może macie jakieś inne jeszcze pomysły?

Zaręczony

Nadrabiając blogowe zaległosci chciałem pochwalić się, że dokładnie od dwóch tygodni jestem zaręczony. Kocham Cię Asiu i chcę spędzić z Tobą całe życie! :)

sobota, 15 sierpnia 2009

89. rocznica "Cudu nad Wisłą"

Dziś mija 89. rocznica decydującego dnia Bitwy Warszawskiej 1920 roku. Dzień ten jest w Polsce obchodzony również jako dzień Wojska Polskiego, na pamiątkę tamtego wydarzenia. Samą bitwę historia nazwała "Cudem nad Wisłą" (ten sam tytuł nosi również prezentowany obok obraz Jerzego Kossaka), Polacy pobili wojska bolszewickie i uchronili Europę przed zalewem komunizmu. Dzień, który powinien być szczególny dla każdego Polaka.

O samej bitwie nie chcę się rozpisywać, bo nie jeden raz już uczynili to znacznie mądrzejsi ode mnie. Jednak postanowiłem zamieścić tę notkę z jednego jeszcze powodu - w 1920 r. pod Warszawą walczył mój dziadek, tata mojego taty. Zaciągnął się do obrony stolicy mając 17 lat. Przeżył tę bitwę jak i całą wojnę. Obyśmy my nie musieli stawać z bronią w ręku chroniąc Polski, a jeśli jednak zajdzie taka potrzeba, to żebyśmy stanęli do obrony bez wahania.

Dziś również uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny. Maryjo, chroń naszą Ojczyznę!

piątek, 14 sierpnia 2009

Ent - the end!

Dziś krótko, bo późna już pora. Skończyłem drzewca, parę dni temu wrzuciłem zdjęcie na Forum Strategie, na bloga jakoś nie zdążyłem, niniejszym nadrabiam zaległość. Figurka ma od podstawy 10,8 cm. Jak już pisałem na rzeczonym forum, wykonałem ją głównie z modeliny, uzupełniając fragmentami korzeni jakiś chwastów wykopanych kiedyś w ogródku i ususzonych (korzenie są zazwyczaj bardziej poskręcane niż zwykłe gałązki). Elementy figurki (poszczególne kończyny i korpus były tworzone osobno) łączyłem Super Glue, a przerwy wypełniałem Green Stuffem. Podstawka to metalowa podkładka średnicy 5 cm, kawałek kory, piasek przyklejony Wikolem i trawka elektrostatyczna. Całość malowana farbkami Pactra.

Więcej szczegółów odnośnie wykonania enta podam, jak stworzę tutorial, a ten powstanie podczas produkcji kolejnej figurki. Efekty pracy na zdjęciu powyżej. :)

piątek, 7 sierpnia 2009

Ent WIP

Nie wytrzymałem, pochwalę się jeszcze nie gotową figurką, przy której dłubię od paru dni. Ent do LotR, może wykorzystam go też w jakiejś innej grze. Skalą pasuje do figurek 28mm. Póki co figurka pokryta czarnym podkładem, mam wielką ochotę ją już pomalować, mam nadzieję, że uda się to dziś wieczorem. Całość rzeźby mojego autorstwa. Zastanawiałem się nad dodaniem jeszcze kilku rzeczy, ale postanowiłem zostawić tę tak, jak jest i wykonać jeszcze jednego enta, tam wykorzystam resztę pomysłów.

Co do użytych materiałów, to szczegóły zdradzę prezentując gotową figurkę, a tutorial stworzę robiąc kolejnego enta. Gdy robiłem tego, nie miałem aparatu.

Dodam tylko, że cały model wyszedł dość tanio i cena użytego materiału nie przekroczyła 10 zł na jedną figurkę. Dla porównania oryginalny ent z GW kosztuje ok. 25 £. A może ktoś zgadnie z czego go zrobiłem? :)

Ze Starą Wiarą na Peleliu i Okinawie

Gorąco polecam książkę Eugene'a B. Sledge'a, weterana kampanii na Pacyfiku, którego wspomnienia wydało wydawnictwo L&L. Recenzja tej książki, mojego autorstwa, ukazała się na stronie Strategie i stratedzy. Można zapoznać się z nią tu. :)

czwartek, 6 sierpnia 2009

Na pohybel GW

Nie przemawia do mnie zbytnio idea przyświecająca dwóm największym produkcjom ze stajni Games Workshop (WFB i WH40K) - nie liczy się cena, i tak z każda nową edycję będziesz musiał kupić więcej figurek. Nie oznacza to oczywiście, że nie lubię obu tych gier, a przede wszystkim światów, w jakich toczy się ich akcja. Co to, to nie, wręcz przeciwnie - choćby Stary Świat uwielbiam za sprawą Mordheim (o WFRP nie wspominając). Jednak nie o GW ani tzw. Specialist Games chciałem dziś pisać.

Chciałem słów kilka o zakupach, jakie poczyniłem na poczet pewnej alternatywy dla WFB, czyli gry, którą dawno temu wydano również w Polsce - Chronopii.

Tak się złożyło, że dosyć przypadkiem, kolekcjonersko wręcz, zakupiłem na Allegro polskojęzyczne podręczniki do tej gry. Cena - ok. 5 zł za komplet (4 książki - podręcznik podstawowy i trzy dodatki). Cena - rewelacyjna, jakość/grywalność - nie wiele różniąca się od WFB. Tak też wpadłem na pomysł skompletowania choćby skromnej armii do tego systemu, tym bardziej, że można jeszcze znaleźć w Polsce zapaleńców, którzy grają w tę grę. Wybór padł na Pierworodnych (armia ludzi w świecie Chronopii). Stąd też moje zakupy:

- pudełko Żelaznej Gwardii (6 figurek, w tym dowódca i sztandarowy),

- blister Łuczników Pierworodnych (4 figurki),

- blister z Dowódcą Łuczników Pierworodnych (1 figurka),

- blister Bohatera Pierworodnych z mieczem (1 figurka),

- blister Dowódcy Rycerzy (1 figurka),

- blister Dowódcy Synów Kronosa (1 figurka),

- 2 blistery Panów Viridianu (2 x 4 figurki).

Za pudełko z Żelazną Gwardią zapłaciłem niecałe 22 zł, natomiast za pozostałe figurki razem niecałe 20 zł. By mieć armię na około 1000 pkt. (czyli standardową armię do Chronopii) brakuje mi tylko kilku figurek, które zastąpię różnymi proxami. Część z nich już mam, mam też kilka niedrogich figurek na oku. O tworzeniu armii i rozpisce jednak innym razem.

A podsumowując - to co lubię, tanio i nie mniej ciekawie niż reklamowane ze wszech miar produkty GW. Gorąco polecam Chronopię!

poniedziałek, 6 lipca 2009

Chaos Dwarf by czaki

Na zdjęciu obok prezentuję jeden z moich nowych projektów. Mam zamiar stworzyć bandę do Mordheim Krasnoludów Chaosu. W dadatku drugim założeniem jest to, by w całości zrobić ją z proxów. Z resztą same figurki Chaos Dwarfów są już trudno dostepne i drogie.
Na pierwszy ogień poszedł prezentowany obok krasnolud. Przerobiłem go (za pomocą Green Stuffu, pinezki i wkrętu do drewna), z figurki firmy eM-4 Miniatures. Figurka przed konwersją wyglądała jak ta po lewej na zdjęciu - kupiłem tych figurek sześć sztuk za 1,50 zł za sztukę w sklepie Gildia Najemników. Całość na razie pokryta czarnym podkładem, gdy ją pomaluję zrobię lepsze zdjęcia. Po prawej podstawka z kawałka kory, na której stanie ten krasnolud. Ku chwale Hashuta!

PaK 40

Dziś prezentuję skończonego PaK 40. Model Italeri (nr kat. 6096). Nie poprawiałem już zbyt szeroko rozstawionych kół, jest jak jest - ja jestem zadowolony. Załogę pomalowałem już wcześniej, choć po zmianach w nowej wersji O:WWII będę musiał dorobić jeszcze jednego żołnierza obsługi.
Mam bardzo duże przerwy w pisaniu na blogu, bo spalił mi się zasilacz od komputera, w dodatku staram się pisać pracę magisterską i znaleźć pracę. Przepraszam.

niedziela, 31 maja 2009

Na warsztacie

Mam niedobry zwyczaj rozpoczynania kilku projektów naraz. Potem nie mam zazwyczaj czasu, by wszystkie je dokończyć. Tym sposobem moja praca przeciąga się niemiłosiernie. Obiecałem jednak wrzucić fotki, tego, co dłubię obecnie, choć czasu mam mało z powodu końcówki studiów. Zatem konkrety:

Zdjęcie pierwsze przedstawia zaczątek mojej armii do DBA 49/II Marian Roman w skali 6 mm z wałków do włosów. Szerzej pisałem o niej na Forum Strategie. Póki co stworzyłem elementy 2LH i 4x4Bd.

Na drugim zdjęciu prezentuję modele, któremam zamiar dokończyć w najbliższym czasie. Z tyłu widoczny pierwszy element galijskiej armii do DBA w skali 20 mm (figurki Italeri, nr kat. 6022 Gaul Warriors), póki co zagruntowane, czekają na malowanie. Przed nimi pięć figurek HQ plutonu grenadierów pancernych do O:WWII (również Italeri, nr kat. 6068 German Elite Troops), póki co na podstawkach, dalej będę je gruntował i malował. Po prawej osiem Spitfire I/V produkcji Oddziału Ósmegio, podobnie jak Bf 109 (opakowanie u dołu zdjęcia), akala 2 mm. Spitfire'y narazie sklejone, osadzone na szpilkach i z podstawkami. Czekają również na malowanie.

Jak widać rozgrzebałem kilka projektów, mam nadzieję, że w najbliższym czasie zmobilizuję się i dokończę choć część z tego, co zacząłem. O postępach prac postaram się napisać niedługo. :)

Absolutorium

Dziś w auli Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu odbyło się absolutorium Wydziału Teologicznego tegoż uniwersytetu. Przez pięć lat byłem studentem tego wydziału, na kierunku katechetyczno-pastoralnym - do dziś. Choć studia jeszcze formalnie nie ukończone (nie skończyłem jeszcze pisać pracy magisterskiej i nie obroniłem jej), to już dziś zakończył się pewien okres w moim życiu. Zobaczymy, jak życie potoczy się dalej, ale jestem pewien, że warto było studiować ten kierunek.

Zesłanie Ducha Świętego

Dziś Zesłanie Ducha Świętego, w Kościele katolickim bardzo ważne święto. Z tej okazji chciałbym wszystkim, którzy tu zaglądają życzyć jak najbardziej owocnego korzystania z darów, których udziela nam Duch Święty. :) 

wtorek, 19 maja 2009

Moja pierwsza recenzja

Dziś krótko, bo jestem w czasie sesji na uczelni, stąd rzadsze wpisy na blogu. Na szczęście już zbliża się koniec egzaminów.
Chciałem pochawlić się, że na stronie Strategie i stratedzy pojawiła się pierwsza recenzja mojego autorstwa - książki Stephena E. Ambrose'a Most Pegasus. Zachęcam do przeczytania recenzji, ale przede wszystkim również samej książki.
Na dziś tyle, na warsztacie mam obecnie kilka projektów w mniejszych skalach (2 i 6 mm), niedługo postaram się porobić zdjęcia i pochawlić efektami.

piątek, 1 maja 2009

Palmy

Zainspirowany dyskusją na Forum Strategie postanowiłem w wolnej chwili zrobić sobie palmy w skali 20 mm. Wykonałem je z kawałków gałązek choinkowych i sztucznych liści ze stroika do świecy. Stroik znalazłem w domu, choć podejrzewam, że może być to jeszcze tańszy sposób niż ten podany przez q.b. na Forum Strategie. Liście wychodzą cienkie i można w dowolny sposób je przycinać nadając im pożądany kształt. Liście przyklejałem, a dokoładnie zalewałem u nasady Super Glue. Całość polakierowałem lakierem do drewna, jest bardziej elastyczny niż lakiery modelarskie, daje też znacznie grubszą warstwę (o to mi chodziło). Liście też zostały tym lakierem pomalowane - stały się przez to sztywne. Gotowe drzewka przykleiłem do podstawki wyciętej z PCV (2-3 mm). W miejscach klejenia (też Super Glue) podstawkę delikatnie nawierciłem. Następnie obłożyłem pnie kamyczkami akwariowymi (również przyklejane do podstawki na Super Glue), zalałem całość Wikolem i posypałem piaskiem. Po wyschnięciu całość zrobiła się bardzo twarda i mocna. Teraz palmy czekają, aż znajdę chwilę, by je przemalować. Oto zdjęcie wykorzystanych materiałów i sklejonych palm:

Poczyniłem również ostatnio pewne zakupy:

Mam nadzieję szybko zabrać się za oba zestawy, które zasilą mój wolno rozwijający się ardeński oddział. Może w weekend znajdę czas na któryś z tych zakupów, choć może być ciężko, bo na uczelni znów sesja egzaminacyjna. Na szczęście już ostatnia. :)

czwartek, 30 kwietnia 2009

Dni Ułana 2009

W dniach 17 - 19 kwietnia 2009 roku odbywały się w Poznaniu, jak co roku już, Dni Ułana. Impreza ta związana jest z obchodami święta pułkowego 15. Pułku Ułanów Poznańskich. Z tej okazji do Poznania ściągają reprezentanci pułków kawaleryjskich z całej Polski. I tak było i w tym roku. Dopisała i pogoda, i uczestnicy, i widzowie. Na poznańskiej Cytadeli ostatniego dnia odbył się wielki festyn, poprzedzony uroczystą Mszą Świętą (w niedzielę rano) oraz Apelem Poległych (w sobotę wieczorem) pod pomnikiem pułkowym (na ul. Ludgardy w Poznaniu, blisko Starego Rynku). Wspomniany festyn był główną atrakcją Dni Ułana. Najpierw wręczano nagrody za udział w konkursie Militari 2009 (konkurs jeździecki nawiązujący do przedwojennej tradycji konkurencji kawaleryjskich, który odbywał się w piątek i sobotę), następnie odbyła się uroczysta prezentacja przybyłych pułków. Dalej koncert dała orkiestra wojsk lotniczych. Kulminacyjnym jednak punktem programu była inscenizacja walk z Września '39 z udziałem wielu grup rekonstrukcyjnych oraz z szarżą kawaleryjską. Przedstawiono scenę zajęcia wioski przez wojska niemieckie wypierające Polaków, a następnie szarżę oddziału ułanów, która zakończyła się odbiciem osady. Na polu walki pojawił się Opel Blitz, Hanomag, motocykl, konie, armata polowa. Sama rekonstrukcja starcia, pomimo, że nie nawiązywała do konkretnego wydarzenia, była bardzo ciekawa i efektowna. Organizatorom całego festynu oraz licznym wystawiającym się przy jego okazji  grupom rekonstrukcji historycznej należą się wielkie brawa i podziękowania.

Spędziłem na Cytadeli prawie cały dzień i nie żałuję ani minuty, z niecierpliwością czekam na przyszłoroczne Dni Ułana.

Poniżej kilka zdjęć z tegorocznych Dni Ułana:




Na koniec zapraszam na stronę święta pułkowego 15. Pułku Ułanów Poznańskich

niedziela, 19 kwietnia 2009

Sd.Kfz.425 Ausf.B Drache

Zawsze interesowała mnie tematyka dziwnych konstrukcji, których mogliby użyć naziści, gdyby wojna potrwała dłużej. A jednocześnie ostatnio miałem ochotę zbudować mecha. Tym sposobem narodził się pomysł takiej oto konstrukcji.



Uzbrojenie to miotacz płomieni oraz wyrzutnia niekierowanego pocisku rakietowego jednorazowego użytku. 

Cały model wykonałem z materiałów, jakie miałem pod ręką - kawałki płytek PCV (korpus, nogi, podstawka), kółka od "żabek" zasłonowych (łączenie części skrętnych), wkład do długopisu (miotacz ognia), końcówka zakreślacza (podstawa korpusu), kawałek ramki od modelu (łączenie nóg z korpusem), oprawa styku od licznika rowerowego i osłonka baterii od tegoż licznika(wyrzutnia pocisku rakietowego i lewe ramię), fragmenty plastikowej opaski zaciskowej, kawałek drutu w osłonce, fragment żyłki i troszkę Green Stuffu. Do tego parę kamyków i piasek na podstawkę. Wkład pracy to ok. tygodnia, codziennie nie całą godzinkę.

Kalkomanie pochodzą z zestawu Italeri 1:35 Schwimmwagen (nr kat. 313). Wysokość modelu od podstawki do włazu (bez anteny) wynosi 81 mm.

Pomimo kilku "wad konstrukcyjnych" (zbyt cienkie nogi i ich łączenie z korpusem), jestem bardzo zadowolony z tego modelu. Mam nadzieję, że uda mi się nim zagrać w jakiś dziwnowojenny scenariusz.

niedziela, 12 kwietnia 2009

Pyrkon 2009

W dniach 27 - 29 marca odbywał się w Poznaniu Pyrkon 2009 - Poznańskie Spotkanie z Fantastyką. Konwent ten zgromadził ponad 2800 osób, w wieloraki sposób związanych z fantastyką. Byli pisarze, redaktorzy i inni zaproszeni goście oraz cała masa zwykłych uczestników. Byli też wystawcy, a wśród nich Wargamer. I to ich stoisko, choć niezbyt duże i obecne tylko w sobotę, szczególnie przyciągnęło moją uwagę. Nie spędziłem tam zbyt dużo czasu (przynajmniej nie tyle, ile bym chciał), z racji tego, że byłem jednym z organizatorów tej imprezy, a podlegający mi dział gier planszowych zajmował pomieszczenia w innym budynku. Jednak okazji do posiedzenia na stoisku Wargamera przepuścić nie mogłem. Odbyłem tam bardzo miłą rozmowę z Rafałem - twórcą zasad i rzeźbiarzem figurek do Ogniem i Mieczem. Obejrzałem też prezentację gry oraz zagrałem przykładową bitwę prowadząc o ponad połowę słabsze wojska szwedzkie do zwycięstwa nad oddziałami polskimi. Cieszę się z tego zwycięstwa tym bardziej, że była to moja pierwsza rozegrana w życiu potyczka w Ogniem i Mieczem. Kupiłem też na stoisku pierwsze moje figurki do tegoż systemu - Szwedzkiego pułkownika ze świtą konno (SWE-6e). Tak wiec w Ogniem i Mieczem będę grał Szwedami.
Ucieszyła mnie też informacja o tym, że podręcznik do Ogniem i Mieczem (a dokładniej sam zbiór zasad, bez wstawek historycznych), będzie dostępny na stronie gry do pobrania za darmo. Bardzo dobry pomysł twórców, spokojnie będę mógł grać posiadając legalnie ściągnięte zasady, a podręcznik kupię, jak będę miał pieniądze. Gratuluję pomysłu!
Na koniec chciałbym bardzo podziękować kilku osobom za to, że dzięki nim ten Pyrkon był bardzo udany. Dziękuję więc szczególnie mojej Asi, za to, że była przy mnie cały czas i bardzo mi pomagała, zwłaszcza wtedy, gdy nie mogłem ogarnąć wszystkiego, co miałem do zrobienia. Dziękuję Paszkowi i Wszystkim Organizatorom, za masę pracy i zaangażowania, jakie z siebie daliście. Dziękuję też szczecinianom (z Borysem na czele) oraz Gramajdzie (na czele z Kasią), za zorganizowanie najlepszego Games Roomu, w jakim byłem. Dzięki wielkie!

Zmartwychwstał Pan!

Chrystus zmartwychwstał! Alleluja!

Chciałbym wszystkim, którzy czasem tu zaglądają, złożyć serdeczne życzenia radości ze Zmartwychwstania! Oby pokój tej "przedziwnej nocy" trwał w sercu każdego z Was!

piątek, 3 kwietnia 2009

Zatrzymaj się na chwilę...

Dziś krótko, ale treściwie. Wielki Post się kończy, zbliżają się naważniejsze święta w życiu każdego chrześcijanina. Może warto się zatrzymać? Zastanowić? Zadbać nie tylko o to, co na zewnątrz nas? Może warto wsłuchać się w REKOLEKCJE - czas wyciszenia?

Nie miałeś czasu na rekolekcje? Spokojnie, jest jeszcze szansa. Polecam posłuchać, może to szansa dla Ciebie?

niedziela, 22 marca 2009

Sd.Kfz.222 (Ost-front/Ardeny cz. 6)

Mało miałem ostatnio czasu na zabawę przy bitewniakach. Pisanie pracy magisterskiej to jednak straszny zjadacz czasu. Pisać jednak muszę, studia trzeba skończyć. Udało mi się na szczęście w ten weekend przysiąść przy Sd.Kfz.222 którego zacząłem jakiś czas temu. Model firmy Fujimi, zakupiony w poznańskiej Panterze w czasie wyprzedaży. Kosztował mnie niecałe 20 zł. Skala 1:76, chociaż chyba tylko na pudełku, bo w rzeczywistości jest trochę większy niż powinien. Ale to dobrze, mniejsza różnica w porównaniu z 1:72.

Model prosty w budowie, choć trochę piłowania i szpachlowania trzeba wykonać. Jednak z efektu jestem zadowolony, pomijając dość toporną osłonę wieżyczki, która miała chronić załogę przed wrzucieniem granatu do środka pojazdu. To jedna z głównych wad tego zestawu. Niemniej, oceńcie sami. Ilość błota spowodowana jest nie tylko faktem, że chciałem pokazać w jakich warunkach pracowały te pojazdy, ale też dlatego, by wzmocnić dość słabo trzymające się koła. Myślę, że ten patent zdał egzamin. Błoto to wikol ze sodą oczyszczoną, zabarwione brązowym akrylem Pactry. Po wyschcnięciu cały model (również błoto) pociągnąłem jeszcze brązowym glazem Vallejo.


Zdjęcia trochę przekłamują stan faktyczny, glaze nie jest tak widoczny. Malowanie uniwersalne, typowe dla tych pojazdów, krzyże z boku i z tyłu. Nie wybrałem jeszcze jednostki, więc wolałem nie udziwniać malowania.

W najbliższym czasie znów chyba przestój, bo muszę pisać dalej magisterkę. Może chociaż sklejonego już PaK 40 uda mi się pomalować, zobaczymy.

p.s. Udało mi się dorwać zasady do Nuts!, jestem bardzo pozytywnie zaskoczony tym systemem.

sobota, 14 marca 2009

Niedzielny spacer - Muzeum Uzbrojenia na poznańskiej Cytadeli

Korzystając z ładnej pogody, jaka była w Poznaniu w niedzielę, poszedłem z Asiąna spacer po poznańskiej Cytadeli. Mieści się tam m.in. Muzeum Uzbrojenia, które postanowiliśmy zwiedzić. Tym bardziej, że prócz stałej ekspozycji, prezentowana jest również wystawa czasowa pt. "Broń pancerna Wojska Polskiego 1918-1945". Więcej na jej temat można przewczytać tutaj.

Po zwiedzeniu wnętrza muzeum udaliśmy się do parku maszyn. Poniżej kilka zdjęć z terenu wystawy oraz sprzed samego muzeum.

ISU-122

Asia i T-34/85

armata plot. wz.39 kal.85 mm

armata plot. wz.39 kal.37 mm

Więcej informacji na temat samego muzeum można znaleść na jego stronie internetowej. Natomiast tutaj znajduje się galeria wszystkich eksponatów muzeum, które stoją na świeżym powietrzu.

Prócz tego, na poznańskiej Cytadeli jest jeszcze jedno muzeum - Muzeum Armii "Poznań". Jeżeli ktoś z Was byłby w Poznaniu, gorąco polecam spacer na Cytadelę.

niedziela, 1 marca 2009

Niespodzianka

Kilka dni temu pisałem, że szykuję pewien projekt - niespodziankę. Prace dość znacznie się przedłużyły, nie sądziłem, że całość będzie tak długo schnąć, poza tym nie miałem tyle czasu, ile bym chciał. Jednak przechodząc już do samego projektu...

Co prawda w figurkową wersję "Władcy Pierścieni" nie gram, jednak będąc (wraz z moją Asią) wielkim fanem prozy J.R.R. Tolkiena, postanowiłem, pod wpływem tej strony,  zrobić sobie samemu hobbicką norkę, która służyłaby za element stołu do gry w tę właśnie grę. LotR jest o tyle wdzięczną grą, że można w niego grać zarówno mając masę figurek, ale również wtedy, gdy ma się ich kilka. Tym bardziej warto się nią zainteresować, ponieważ już niedługo wyjdzie nowa, bardziej rozbudowana wersja tego bitewniaka. Co prawda autorzy stawiają teraz na ilość modeli, jednak nie przekreślają wersji skirnishowej. A graczom wolącym grać w skirmishe (ja się do nich zdecydowanie zaliczam) daje to jeden wielki plus - figurki obecnie dostępne tylko w formie metalowej i po dość dużych kosztach, będzie teraz można nabyć również z plastiku, po niższej cenie. Może więc warto zastanowić się nad tą grą?

Bazę makiety stanowi płytka PCV z tablicy reklamowej (ok. 2,5 mm grubości), styropian obklejony papierem toaletowym rozmoczonym we wikolu oraz trawa modelarska firmy PIKO w formie maty papierowej. Front budynku również został wykonany z płytki PCV (ok. 1 mm), gwoździe i gałka to szpilki, komin zrobiłem z korka, a skałki z kory. Podłoże to oczywiście piasek przyklejony wikolem, a okna wykonałem z papierowych uszczelek. Całość pomalowana akrylami. Jeśli zakupię w sklepie zoologicznym jakąś roślinność akwariową, to dodam ją jeszcze na tej makiecie.

To byłoby na tyle - teraz biorę się za DBA... :)

środa, 25 lutego 2009

Z Ost-frontu w Ardeny...

Zastanawiałem się ostatnio dość długo, ogladając swoje figurki niemieckich żołnierzy, czy jest sens na siłę jako pierwszą armię do O:WWII robić oddział z 1941 roku spod Moskwy. Niestety wymagałoby to dość dużo pracy przy uzborojeniu, ponieważ prawie każdy z niemiaszków ma w łapskach broń, której w 1941 roku jeszcze na froncie nie było. Z tego też powodu postanowiłem nie kombinować zbyt dużo przy figurkach, tylko póki co zrobić oddział z czasów walk w kotle ardeńskim. Tym bardziej, że w takim wypadku nie muszę się ograniczać do pojazdów z pierwszego okresu wojny. Tak więc przerzucam oddział w ardeński las. :)

A szkopów spod Moskwy też kiedyś zrobię... ;)

piątek, 20 lutego 2009

Zakupy (cz. 2)

Opłacało się kilka dni poczekać i nie zamawiać Gaul Warriors przez internet. Kilka dni temu figurki te, w cenie 20 zł, nabyłem w jednym z poznańskich sklepów. Szczegóły tego zestawu Italeri (nr kat. 6022) możecie obejrzeć tutaj. Razem z Celtic Cavalry są podstawą armii Galów do DBA (II/11 Gallic 400-50 BC), którą mam zamiar stworzyć. Planuję komplet figurek do tej armii, a nie tylko wymagane dwanaście elementów. Ponieważ wśród brakujących elementów są rydwany, których nie ma w zestawach Italeri, postanowiłem zbudować je od podstaw. Jest co prawda zestaw HaT (nr kat. 8139), jednak jego błędy, marna jakość, dostępność i cena skłaniają mnie do opcji "zrób to sam". :) Mam nadzieję, że budowa armii ruszy już wkrótce.

Kolejnym moim zakupem jest pudełko figurek Zvezdy Vikings (nr kat. 8046), który można obejrzeć tu. Zestaw o tyle ciekawy, że można z niego złożyć całą armię wikingów do DBA (III/40 Norse Viking and Leidang 790-1280AD) a dokładnie wariant "a" tej armii (Viking 790-849 AD). Pisał o tym na swoim blogu Zwierzak. Pudełko kosztowało ok. 25 zł, skorzystałem z okazji, że sklep był zaraz po dostawie i nie musiałem płacić za przesyłkę zamawiając te figurki przez internet (z tego co zauważyłem, zestaw ten bardzo szybko znika ze sklepów w Poznaniu). Tak więc kolejka figurek do pomalowania rośnie. ;)

Ostatnim moim zakupem są dwie książeczki wydawnictwa Bellona z serii Bitwy-Kampanie-Wojny. Pierwsza z nich dotyczy konfliktu w Zairze w latach 1996-1997, druga zaś działań wojennych na Malajach w czasie Drugiej Wojny Światowej (1941-1942). Każda z pozycji kosztowała 4,90 zł, odejmując od tego rabat 10% jaki mam w księgarni - obie pozycje razem kosztowały mnie zawrotną sumę 8,82 zł. Wcześniej udało mi się w tym samym miejscu i za taką samą cenę nabyć jeszcze z tej serii "Kurikara 1183", "Courtrai 1302" oraz "Albuera 1811". Warto.

Tyle na dziś, nie znaczy to jednak, że chodzę tylko po sklepach. ;) Pracuję nad pewnym projektem modelarsko-wargamingowym - szczegóły już wkrótce, już prawie skończyłem. :)

środa, 11 lutego 2009

Zakupy (cz. 1)

Kilka dni temu, trochę bez zastanowiena, kupiłem za całe 17,50 zł zestaw celtyckiej kawalerii Italeri (nr kat. 6029). Szczegóły tutaj. Postanowiłem wykorzystać go do stworzenia armii do De Bellis Antiquitatis (II/11 Gallic 400-50 BC), tym bardziej, że armia ta jest bardzo tania w kompletowaniu. Z resztą pisał o tym Zwiarzak na swoim blogu. Brakuje mi tylko piechoty, którą usilnie próbuję znaleźć z którymś z poznańskich sklepów. W piątek-sobotę mają być dostawy, mam nadzieję, że nie będę musiał kupić brakującego zestawu Italeri (nr kat 6022) przez internet. :) Tak więc mam nadzieje jeszcze w tym tygodniu zakupić Gaul Warriors (szczegóły na PSR).

Skończyłem sesję na uczelni (z wynikiem 5:0 na moją korzyść), mam więc czas by trochę pomalować. Jednak przez kilka dni nie bedę pisał nad czym pracuję, bo to niespodzianka. I nie są to Galowie do DBA, ani O:WWII... ;)

Ost-front (cz. 5,5)

Zdjęcie gotowej sekcji snajperskiej, którą pomalowałem jakiś czas temu. Z powodu sesji na uczelni nie miałem czasu wrzucić tej fotki.

poniedziałek, 2 lutego 2009

Ost-front (cz. 5)

Poniżej zdjęcie pierwszego mojego elementu ost-frontowego terenu do gry. Drzewka wykonałem z korzenia żywopłotu, który kiedyś wykopywałem na ogródku. Po oskrobaniu przykleiłem je Super Glue do plastikowej podstawki, która wyciałem z płytki PCV 2,5 mm (płytka pochodzi z połamanej tablicy firmy ochroniarskiej, jak wisiała na płocie w pobliżu mojego domu). Wcześniej krawędzie podstawki oszlifowałem papierem ściernym. Całość posmarowałem grubą warstwą Wikolu i posypałem piaskiem, zostawłiłem na noc do wyschnięcia. Rano polakierowałem korzenie, a następnie całość, razem z podstawką, pomalowałem czarnym matem Pactry. Dalej nakładałem rozrzedzony brąz (tylko drzewa) i biel (drzewa i grunt), obie również Pactry. Całość wykończyłem sodą oczysczoną przyklejoną  Wikolem w miejscach, gdzie miał znajdować się śnieg. Podstawkę (krawędzie i grunt bez śniegu) przeciągnąłem na koniec półmatowym lakierem Vallejo.

Drugie zdjęcie przedstwia pierwszego z trzech snajperów ze sekcji snajperskiej mojego plutonu. Reszty figurek niestety nie udało mi się pomalować, bo bardzo bolały mnie oczy. Mam nadzieję skończyć je jutro, ale pod warunkiem, że wyrobię się z nauką na środowy egzamin. :)